Spożywanie alkoholu przez kobiety
Niedawno jeden z miesięczników opublikował statystyki, które odnoszą się do bardzo ciekawego tematu: spożywanie alkoholu przez kobiety.
Oto kilka z nich:
- 80% kobiet w Polsce pije alkohol.
- 7,5 litra czystego alkoholu rocznie wypija co dziesiąta kobieta w wieku od 18 do 29 lat. To mniej więcej 100 butelek wina lub 300 puszek piwa.
- 153 tysiące kobiet jest uzależnionych od alkoholu. Liczba pijących szkodliwie i ryzykownie jest wielokrotnie wyższa.
- 30% leczących się z uzależnienia to kobiety.
Rozejrzyjmy się.
Czy dotyczy to mojej żony? Sąsiadki? Lekarki? Koleżanki zza biurka? Nauczycielki moich dzieci? A może dotyczy to bezpośrednio Ciebie – moja droga Czytelniczko?
Dlaczego tak trudno jest nam wyobrazić sobie skalę uzależnienia od alkoholu otaczających nas kobiet?
Spożywanie alkoholu przez kobiety, w szczególności przez tzw. wysoko funkcjonujące alkoholiczki, zaczyna się w samotności. Jest sposobem na wyciszenie, relaks, „zresetowanie”. Czasami spożywanie alkoholu towarzyszy spotkaniom towarzyskim i integracyjnym, ale wówczas alkohol służy wyluzowaniu, zabawie.
Prawdziwie „uspokaja” lampka wina czy koniaku wieczorem, szczególnie w samotności.
Poranne ślady wczorajszego spożywania alkoholu? Przykryje je perfekcyjny makijaż, jeśli już nie pomaga, z pomocą przyjdzie medycyna estetyczna.
Utrzymywanie pozorów w miejscu pracy? To zazwyczaj opowieści o porannym joggingu, fit śniadanie i dieta pudełkowa.
Przecież tak bardzo dbam o zdrowie! Kiedy rodzina zwraca uwagę na nadmierne spożywanie alkoholu?
Nic prostszego – udowodnię im, że potrafię nie pić, możemy spędzić razem weekend za miastem i nie tknę alkoholu na imieninach cioci. Na tyle mnie stać. Chociaż myśli stale będą krążyły wokół tego, co zrobię po powrocie, kiedy domownicy pójdą spać… A rano zacznie się nowy tydzień, dzień jak co dzień, stres w pracy, lampka wina na wyciszenie.
Dlaczego się czepiacie? Przecież jak nie chciałam, to nie piłam!
Jednym z osiowych objawów uzależnienia jest wzrost tolerancji na przyjmowaną substancję. Wzrasta ilość spożywanego alkoholu, konsekwencje są już nie do ukrycia, pieczołowicie budowany świat iluzji rozpada się jak domek z kart. I kiedy wyparcie problemu i usprawiedliwianie go już nie jest skuteczne, można spróbować ataku – przecież widzieliście, wiedzieliście, dlaczego mnie nie zatrzymaliście, nie pomogliście.
Rozejrzyjmy się jeszcze raz. Wobec ilu osób mamy podejrzenie, że przesadzają z ilością alkoholu? Rozmawiamy o tym za ich plecami, plotkujemy. A stając twarzą w twarz? Mówimy – dasz radę, nie przesadzaj, inni też pili.
Wstyd kieruje zarówno osobami uzależnionymi, jak i ich rodzinami. Konieczność zachowania pozorów, „normalności” rodziny bardzo silnie towarzyszy bliskim uzależnionych. I jedni i drudzy potrzebują zapewnienia poczucia bezpieczeństwa i anonimowości.
Dodaj komentarz