Przejdź do treści

Samopoczucie, a zdrowe nawyki żywieniowe

Samopoczucie dom-REHAB

Czujesz co jesz?

„Twoje pożywienie powinno być lekarstwem, a Twoje lekarstwo powinno być pożywieniem.” – Hipokrates. 

Już samo pojęcie zdrowego odżywiania może się kojarzyć z byciem na diecie. A jak dieta to odmawianie sobie czegoś i ogólnie nakazy i zakazy. Jednocześnie, jeśli spojrzeć na samo słowo „odżywianie”, to już jest jakby mniej nerwowo. A jak mniej nerwowo to i samopoczucie lepsze, prawda? – prawda, nerwowo to ja nie lubię — to mój głos tutaj się wcina — Mój autora. Sam ze sobą gadam. Ale to nic nowego.

To jak jest mniej nerwowo to idźmy dalej

Codziennie coś jesz, prawda? Może lubisz gotować i w kuchni czujesz się jak ryba w wodzie. Może masz swoje ulubione potrawy i przyrządzanie ich sprawia Ci przyjemność, ale nie lubisz wymyślać i jesz to, co znasz. A może po prostu lubisz dobrze zjeść i w sumie najchętniej jak ktoś to jedzenie przygotuje dla i za Ciebie. I to też jest ok. Jemy wszyscy i chcę Ci tylko pokazać, że możemy zacząć zwracać uwagę na to, co jemy, kiedy i jak i że to może być naprawdę ciekawe doświadczenie. 

No dobra, ale po co miałbyś to robić?

Już wyjaśniam. Zacznijmy od tego, jak Ty rozumiesz zdrowe nawyki żywieniowe, czyli co to dla Ciebie znaczy, że jesz zdrowo? Czy jeść zdrowo to zawsze znaczy jeść tylko zdrowe rzeczy? – szczerze mówiąc dokładnie tak myślałem. Dla jednej osoby zdrowe odżywianie to jedzenie dużej ilości surowych warzyw, – no i tu raczej to nie ja — ale nie jedzenie chleba. Dla innej to jedzenie soczystego mięsa, – i to jest dobre — ale nie jedzenie słodkości — i tu jakoś mnie nie podnieca opcja. Jeszcze ktoś inny uwielbia ryby, ale nie je ani ryżu, ani makaronu — strasznie to pogmatwane. 

Widzisz co chcę powiedzieć? To, że już sama definicja zdrowego odżywiania daje nam duże pole do manewru, bo…

…to może być coś innego dla każdego

A teraz skupmy się na chwilę na tym, jak Ty się czujesz, kiedy jesteś najedzony? – doskonale.

  • Czy czujesz się przyjemnie odprężony? – oczywiście.
  • Czy masz więcej energii? – yyyyyyy chyba nie, trochę chce mi się spać. Czy tak zwyczajnie, po prostu dobrze się czujesz? 

Samopoczucie, czyli to jak się czujesz, to też zbiór różnych kawałków z Twojego życia. Praca, rodzina, robienie zakupów czy płacenie rachunków.  Samopoczucie to codzienność a w niej jest też miejsce na relaks, sen i jedzenie właśnie. 

Zagadka

I teraz wracając do tego, że już wiesz, co zdrowe jedzenie znaczy dla Ciebie, to chcę Cię o coś zapytać. – wal śmiało -.

  • Czy to możliwe, że te obie rzeczy, czyli jedzenie i samopoczucie mogą być ze sobą powiązane, nie w jakiś naukowy czy psychologiczny sposób a tak zwyczajnie życiowo?
  • Czy to możliwe, że wybierając do zjedzenia coś, co obiektywnie ma dużo wartości odżywczych, mięso, ryby, warzywa ba nawet porządny kawałek sernika, może wpłynąć na to, że czujesz się bardziej zadowolony z życia? – no –

– Wyszły dwie zagadki znienacka -.

Kiedy mówię, że coś obiektywnie ma dużo wartości odżywczych, to mam na myśli, że ziemniaczane chipsy o smaku pieczonego boczku, obiektywnie nakarmią Twoje ciało w mniej zdrowy sposób niż talerz z ulubionym obiadem, prawda? – prawda –

Chcę tym samym zwrócić Twoją uwagę na to, że to czy faktycznie uważasz swoje jedzenie jako zdrowe odżywianie, to coś, co sam jesteś w stanie ocenić.  – o kurka -.

Idziemu ku końcowi

Dlatego nie będę pisał o tym, że jeden styl jedzenia jest lepszy od drugiego, jedzmy tak, żeby czuć się lepiej, a nie gorzej. 

Prawdopodobnie takie zwrócenie uwagi na to, co jesz i połączenie tego z tym, jak się czujesz, może na początku wydać się i dziwne i trudne. 

Zachęcam Cię jednak do spróbowania z ciekawością.  – ciekawość to pierwszy stopień…-.

Tak jak próbujesz nowego smaku na talerzu. Bo może kiszona kapusta może być czymś bardziej znajomym niż sałatka z liści szpinaku, ale to właśnie ciekawość może być tym kluczem do zobaczenia czegoś z nowej perspektywy.  A nowa perspektywa zawsze ubogaca!

No i koniec

Reasumując, nie powiem Ci, że to, co jesz jest dobre albo złe. 

Nie powiem Ci, że zdrowe nawyki żywieniowe są takie same dla wszystkich. Chcę jednak zwrócić Twoją uwagę, że to, co jesz ma realny wpływ na Twoje samopoczucie, czyli na czy po jedzeniu czujesz się lepiej, czy gorzej niż przed. I podkreślam, tylko Ty możesz to ocenić.

Skoro codziennie coś jesz, to codziennie masz wpływ na to, jak to samopoczucie może być lepsze. 

Czy to nie jest świetna wiadomość? Że coś tak dostępnego, jak jedzenie może pomóc Ci, że będziesz czuł się lepiej? 

„Dieta eliminacyjna: zrezygnuj z gniewu, żalu, urazy, poczucia winy i zamartwiania się. Następnie obserwuje jak twoje zdrowie i życie rozkwita”. – Charles F. Glassman

Ja nie jestem jakoś najlepszy w dietach, ale ta akurat mi pasuje. Smacznego! 

Robert Banasiewicz.

Samopolecajki

W tym miejscu kilka moich samopolecajek:

Napisz komentarz, żeby artykuły mogły żyć sobie życiem pełnym i nieustającym. Przewiń stronę i wpisz w okienku.

Dopisz się do newslettera, żebyś mógł otrzymywać nowe teksty, zanim inni o nich się dowiedzą. Niczego nie przegapisz. Przewiń stronę i dodaj swój e-mail do newslettera.

Wejdź na patronite.pl i zostań Patronem. Wiele moich projektów uda mi się realizować dzięki wsparciu ludzi. Wystarczy kliknąć baner poniżej.

Wspieraj Autora na Patronite

A jeśli spodobało Ci się to, co napisałem i masz chęć postawić mi kawę bądź kawałek pizzy, nie powstrzymuj tej głębokiej potrzeby. Będzie mi także bardzo miło, jeśli zwyczajnie przybijesz piątkę.  Kliknij przycisk Suppi. 

Samopoczucie, a zdrowe nawyki żywieniowe button

11 komentarzy do “Samopoczucie, a zdrowe nawyki żywieniowe”

  1. Uwielbiam, gdy ktoś mnie gości i karmi – błogo mi wtedy. Na samą myśl, że mama zaprasza na gołąbki, albo, że zjem na mieście coś, co lubię, robi mi się jakoś szczęśliwiej. Lubię też jedzeniem uszczęśliwiać moich bliskich, widzieć ich zadowolone miny i słyszeć mlaski. Dobre jedzonko potrafi otulić jak kocyk 🙂
    Może parówki nie są najzdrowsze, ale jak mnie najdzie, to nie ma zmiłuj. Cóż, znaczy, że mój organizm domaga się właśnie parówek ;))
    A najlepsza dieta, według mnie, to jeść wszystko, ale w umiarze.
    Podoba mi się przytoczona dieta eliminacyjna pana Glassmana – wskazana dla wszystkich.

    Z pozdrowieniami, Ewa Jot.

    1. Dziękuje Ewcia. Mój organizm ostatnio domaga się wołowiny. No cóż, nie będę przecież kopał się z…krową, dostarczam…
      Dziękuję za komentarz. Bądź zdrowa.

  2. Od kawałka sernika wzrasta poziom mojego zadowolenia z życia. Od czipsów niestrawność i wyrzuty sumienia. A od kubka grącej czekolady przykrytej jak pierzynką słuszną porcją bitej śmietany- szczęście. Wiem co lubię. I to jest tak ważne, że wiem co lubię, że samo to wiedzenie daje mi satysfakcję. Wiedzenie i jedzenie mogą dać podobne uczucie satysfakcji. Na zdrowie!

    1. Sernik jest bardzo mile widziany. W USA polewany słodkim sosem truskawkowym. No fantastyczne. Chipsy niezbyt. Jednak ponad wszystko jest słuszny kawał wołowiny wysmażony na rare. Dziękuje Kachna za Twoje nieustające wsparcie komentatorskie. 😀 Bądź zdrowa.

  3. Siemanko Ziom
    jak dostałem maila ze zdjęciem jedzenia na talerzu od razu zrobiłem się głodny, A wczoraj upiekłem karkówkę i do tego frytki i kiszona kapucha,
    Artykuł fajny trochę jakby brakowało mi zdjęć albo slajdu, oczywiście nie chcę się narażać bo ja startuję w innej wadze, Pozdrawiam

    1. aaaaaaaa obrazków Ci się chce 😀 ok. Pomyślę o obrazkowaniu 😀 Pozdrawiam Kamil. Dziękuję za Twój komentarz. Bądź zdrów.

  4. Z tym jedzeniem to nie jest prosta sprawa. Gotować mi się nie chce, ale jeść się chce. Gotowce i fast foody mnie nie interesują, bo chemię czuję na kilometr. Ogólnie mówiąc: jedzenie to zło konieczne… Bo i nie czerpię z tego wielkich przyjemności. Obowiązek. Tak, obowiazek do szykowania jedzenia i samego jedzenia czuję.

    1. Dziękuje Aldi za komentarz. Dziś w grupie dla rodzin mówiłem o związkach jedzenia i miłości. Ciągle mi się to kołacze po głowie. Bądź zdrowa. 😀

  5. Lubię dobre jedzenie, a ten wpis przypomina mi, jak bardzo chcę frytek belgijskich z sosem majonezowym…. i sobie je wyczekam i będę celebrować i wzbogacę … skoro tak mi się już rozmarzyło …. o porządnego steka.
    Kocham gotować. To mnie odpręża i relaksuje. Ostatnio podobają mi się wspólne posiłki z synem, gdy mnie odwiedza. Gotuje dla mnie, stara się i jemy razem, a nie każdy „u siebie” z telefonem. To cenne bardzo.
    Staram się jeść dobrze dla mnie, ale nie uważam, że muszę czy powinnam z czegoś rezygnować. Odmawianie sobie ulubionego sernika powoduje, że tylko o nim myślę i mam poczucie straty. Zamiast tego po prostu nie jem go kilogram, tylko kawałek (góra trzy) do kawy od czasu do czasu. Wiem, że mogę wszystko, co mi smakuje, mogę się delektować i smakować, poznawać nowe i jedynie pamiętać by nie zatracić się w tym.
    Jedzenie jest jak emocje – wszystkie są dobre przecież. Trzeba umieć je tylko obsługiwać, przeżywać.
    Dieta eliminacyjna mi się spodobała bardzo. Nie odrzucam smaku emocji, odrzucam szkodzące mi nawyki i zachowania. To dobra dieta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się do newslettera

Zostawiając swój adres e-mail, na bieżąco otrzymujesz wszystkie nowości, które pojawią się na naszej stronie.

dom-REHAB Robert Banasiewicz © 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności. Realizacja: Michał Ziółkowski.