To chyba najczęściej wpisywane w ostatnich dniach hasło w Internecie. Bez względu na to czy to prawda, czy jak chcą inni fake, jest okazja do przyjrzenia się bezpieczeństwu w sieci.
Wszyscy pamiętamy różne wyzwania pojawiające się na portalach społecznościowych i najsłynniejszy z nich – Ice Bucket Challenge, polegający na wylewaniu sobie kubła zimnej wody na głowę. Zabawa niezbyt groźna. Jesteśmy skłonni do wyzwań i mierzenia swoich możliwości. Ludzie młodzi, dzieci bardzo często w swoim myśleniu są nieśmiertelni i przez to mniej ostrożni niż dorośli. I to właśnie do dzieci i młodzieży kierowana jest oferta „gry” Niebieski Wieloryb / Blue Whale Challenge. Zasady jej działania są dość proste. Otóż przez 50 dni należy wykonywać określone zadania i polecenia tak zwanego „opiekuna”. Za nie wykonanie zadania grożą kary. To przypomina zabawy z przeszłości. Któż z nas nie grał w butelkę na rozkazy? Kto nie biegał po łąkach pół nagi, kto nie całował się z dziewczyną lub nie pukał do sąsiada po to by uciec z wrzaskiem? Jednak to wszystko nie może się równać z tym, o czym w ostatnich dniach donoszą media. Tabloid The Sunn podaje że w związku z tą „grą” jest już 130 ofiar śmiertelnych na świecie.
Coś wymknęło się spod kontroli. A może ten koszmar zrodził się w jakimś chorym umyśle, któremu właśnie o to chodziło? Wiem, że trudno sobie to nawet wyobrazić, ale czytając doniesienia można tak stwierdzić. Jako kraj pochodzenia „gry” Niebieski Wieloryb / Blue Whale Challenge podejrzewa się Rosję, stwierdzając, że jest tam popularna od dwóch lat. W naszym kraju jeszcze niedawno nikt nie słyszał o Niebieskim Wielorybie. Dziś wiele fundacji i organizacji zajmujących się bezpieczeństwem dzieci w sieci internetowej bije na alarm. Pojawiły się pierwsze doniesienia o okaleczeniach wśród polskich użytkowników. Wykorzystajmy tę sytuację, by zwiększyć naszą uwagę. Naszą – rodziców. Może my rodzice powinniśmy jednak więcej wiedzieć o tym, co robią nasze dzieci? Bardziej zainteresować tym gdzie, z kim i o czym rozmawiają ? Internet jest skarbnicą wiedzy, jednak nasze dzieci potrzebują planu poruszania się po tej skarbnicy. Ten plan powinniśmy stworzyć my-dorośli. Nasze dzieci lubią świat wirtualny. My chyba też.
Już wiemy, że w sieci dochodzi do wyłudzeń danych osobowych, do kradzieży pieniędzy, do przestępstw związanych z wykorzystywaniem dzieci. Teraz czas zaakceptować, że także niektóre „gry” mogą stać się niebezpieczne. Zapalmy w naszych głowach czerwone lampki ostrzegawcze. Zwróćmy uwagę na to co dzieci robią w komputerze, na smartfonie, tablecie.
Autorzy kampanii „Chroń dziecko w sieci” zalecają kilka prostych zasad „obsługi internetu”. Jeśli chcesz, by Twoje dziecko było bezpieczne w sieci:
1. Zainstaluj program do kontroli rodzicielskiej w jego komputerze.
2. Rozmawiaj z dzieckiem o jego doświadczeniach, o tym co robił w sieci, jaką ma świadomość.
3. Udostępnij dziecku tylko pozytywne i bezpieczne treści. Internet pełen jest przemocy.
4. Ustal z dzieckiem zasady korzystania z Internetu i komputera.
5. Skonfiguruj sam, albo poproś kogoś, żeby ci pomógł skonfigurować ustawienia w urządzeniu Twojego dziecka.
Ale przede wszystkim nie zapominajmy o najważniejszym. O relacjach z naszymi dziećmi w naszych domach. Relacja uzdrawia, relacja leczy. Bądź blisko i rozmawiaj. I zagraj w Różową Pandę.
Robert Banasiewicz