Przejdź do treści

Metoda dom-REHAB – fragment.

zrzutka na "metodę"

Co mnie trafiło w środek?

Pamiętaj, żeby zostawić komentarz do tego tekstu, dzięki temu ma on szansę na długie życie. Dziękuję. Robert  Banasiewicz.

Pewnie wielu z was słyszało to niejednokrotnie ode mnie:

możesz być kim chcesz, tylko kim chcesz być?

A jeśli nie słyszeliście to pewnie usłyszycie.

Wymyśl sobie kim chcesz być i po prostu to zrób.

Zrealizuj swoje plany i marzenia.

Cytat pochodzi z książki „Metoda dom-REHAB”.

Pomyśl sobie, kim chcesz być, a ja ci powiem, jak ja to zrobiłem. Oczywiście wiem, że to brzmi jak z taniego kursu „para-kołczingowego”, z gatunku, który się nazywa “pozytywne myślenie”. Ale chcę wam opowiedzieć o tym, jak to się robi. Jak ja to robię. Jak patrzę na to, jak robią to inni. Czyli opowiem wam o takiej wiedzy praktycznej.

Sytuacja, o której chcę opowiedzieć, trafiła mnie „w środek” podczas jednego z dyżurów, w niedzielę, na górce w „Santrope”. Niedziela to taki dzień, kiedy przyjeżdżają rodziny w odwiedziny do swoich bliskich, przebywających na terapii. Siedziałem sobie w swoim fotelu (mam fajny fotel, tylko nie ma tego, takiego czegoś pod nogi), gdy do gabinetu weszła rodzina. Całkiem fajna rodzina. Chcieli dowiedzieć się, jak mogą pomóc, co mogą zrobić, jak postępy…? Zacząłem im o tym opowiadać, zacząłem używać tych mądro-brzmiących sformułowań i podręcznikowych treści. I w tym momencie to zrozumiałem: oni przywieźli dziecko do mnie. Dziecko, dorosłego, nie ważne. Przywieźli kogoś bliskiego DO MNIE, Roberta Banasiewicza! Ten Robert Banasiewicz biegał kiedyś po „Sadach” w Kielcach, między blokami, z lękiem na ramieniu, a dzisiaj ludzie przywożą do niego swoje dzieci. To jest w ogóle nie do ogarnięcia. Kumacie? Swój „skarb” przywieźli do mnie! To do mnie dotarło. Niemal przed chwilą mieszkałem na dworcu. To nic, że minęło wierć wieku. Ci co mają za sobą jakieś tam ćwierćwiecze, dobrze wiedzą, jak szybko mija ten czas. Te rodziny, Ci ludzie, pełni nadziei, przyjeżdżają do dom-REHAB i pytają: “Panie Robercie, jak z naszym dzieckiem? Jak z naszym tatą, mężem, mamą, jak z naszym bratem, siostrą?” Ja widzę fantastyczną osobę, widzę, jakiego dokonała postępu podczas terapii. Widzę, jak ze zdumieniem przekracza wyobrażenie o sobie samej/samym. I JESTEM WZRUSZONY. Oni mnie pytają…

Zmiana scenografii. Siedzę przy stole. Po dwóch stronach stołu dwanaście osób. Ja trzynasty. Ja, Robert Banasiewicz, jestem trzynasty przy stole. Ostatnia wieczerza? Bynajmniej. Zwyczajna kolacja w „Santrope”. Patrzę na nich i myślę sobie: mam dom-REHAB prowadzę TYCH LUDZI. Przecież przed chwilą wkłuwałem się w żyłę heroiną. Szwendałem się po Dworcu Centralnym w Warszawie. Tam, z peronu czwartego było takie zejście do stacji „Wukadki”, a z tego peronu schodziło się jeszcze niżej, ale to było już nielegalnie i dalej…dalej był wjazd na Centralny. Pociągi wjeżdżały, a po lewej stronie były szafki ubraniowe, jakieś takie złomy, fajanse. Wysypisko czegoś, czego świat już nie chciał. I ja, Robert Banasiewicz siedziałem tam i patrzyłem jak jadą pociągi. W tych pociągach, w przedziałach siedzieli ludzie i gdzieś jechali. Zastanawiałem się: gdzie oni jadą? Po co jadą, skąd jadą, do kogo jadą, kto po nich wyjdzie na dworzec? Czy wyjdzie? Czy ktoś, gdzieś na nich czeka? Siedziałem tam marznąc, marząc “o potędze”, przekonany, że nikt na mnie nie czeka…

Moja mama czekała. Gdzieś tam, na czwartym piętrze w naszym mieszkaniu. Siedziała na krzesełku, patrzyła w telewizor i robiła na drutach. Odkąd pamiętam, mama dziergała na drutach. I pewnie zastanawiała się gdzie jestem, czy wrócę, jak wrócę, czy może mnie przywiozą?

A teraz siedzę przy stole i… dwanaście osób. To jest niesamowite. Pytają, a ja opowiadam im i mówię: gościu, możesz być kim chcesz, tylko kim chcesz być?

Wymyśl sobie, co ty chcesz robić I ZRÓB TO.

Moje refleksje bez cytatów.

Wybrałem ten fragment z książki „Metoda dom-REHAB”, żeby wyrazić moją wdzięczność za coś, co wydarzyło się na stronie zrzutka.pl

Gdy piszę ten tekst kwota zebrana na wydanie Metody to 13280 zł. i zostało jeszcze 6 dni zrzutki

To prawdziwe zaskoczenie. I  powinienem właściwie przeprosić wszystkich: Nie miałem wiary. Nie doceniłem Was. Przepraszam. To dla mnie wyjątkowe doświadczenie. To mnie porusza. Dziękuję. 

Pamiętaj, żeby zostawić komentarz do tego tekstu, dzięki temu ma on szansę na długie życie. Dziękuję. 

Możesz także zapisać się do newslettera, jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś.

A gdybyś chciał zostać Patronem moich działań naciśnij przycisk poniżej. Dziękuję Robert  Banasiewicz. 

Wspieraj Autora na Patronite

10 komentarzy do “Metoda dom-REHAB – fragment.”

  1. Wiesz Robercie, byłeś tym czlowiekiem, któremu dziecko powierzałam. Młode dziecko. 14lat. Ze strachem, z nadzieją, z zawierzeniem. Z wiarą…Bo byłeś ostatnią deską ratunku na tamten moment…Na ten może też? Nie, na ten moment kojarzysz mi się już tylko z miłością…z miłością w nowym wymiarze
    Wtedy się nie zawiodłam…choć po drodze stwierdzałam, że oddałam dziecko świrowi, bo kazał mi zadbać ” najpierw ” o siebie, co wydawało mi się bezczelne i nieprzyzwoite w tamtym momencie :)))
    Teraz mówię: najpierw JA. Z MIŁOŚCIĄ.
    A moja córka ( 17lat) doskonale zna cytat: możesz być kim chcesz, tylko kim chcesz być. I dąży do tego . ( druga, młodsza też;) ).
    Pozdrawiam

    1. Robert Banasiewicz

      Cześć Aldi.
      Dobrze pamiętam tamten dzień. Teraz patrzę jak Ty realizujesz swój projekt. Projekt Aldi. To jest dobre. Dziękuję za Twój komentarz. Bądź zdrowa.

  2. Witaj Robert. Ten zacytowany fragment Twojej ksiàżki, to taka treść, która mnie trafia w środek. Bez pudła. W samiusieńki środek.
    Zaczynajàc od dziecka, które biegało po sadzie z lękiem na ramieniu.
    Kończàc na monumentalnym obrazie.

    Ten fragment jest jak skała.

    A zrzutka- zdaje się że jest dowodem na to, jak bardzo jednak ludzie niepopularnych treści pragnà. Zapłacà z góry, poczekajà cierpliwie, bo chcà to, co dla nich ważne. Wartościowe.
    Też czekam. Z utęsknieniem. I cały czas uśmiecham się do myśli, że pewnego dnia wymienimy się swoimi ksiàżkami. Ksiàżkami swojego autorstwa. Taki przepych Robert❤️❤️

    1. Robert Banasiewicz

      Tak. To będzie super. Bo będzie na bank. Wymiana książkami. Bądź zdrowa Kachna. Dziękuję Ci za wszystko, co robisz i co planujesz robić. To jest dobre. Dziękuję.

  3. Myślę Robert, że rozumiem Twoje ciągłe zadziwienie faktem, że jesteś tu gdzie jesteś i robisz to, co robisz. Wspominasz swoje życie sprzed lat i nadal zastanawiasz się jak to się udało i skąd zaufanie ludzi – tych, których masz pod opieką w dom-Rehab i tych, którzy ich u Ciebie zostawiają. Tak jakbyś stale trochę nie dowierzał a jednocześnie mówisz : zobaczcie, to Ja – Robert, mieszkałem kiedyś na dworcu, rujnowałem własne życie, ale postanowiłem zawalczyć o siebie i pojąłem, że mogę być kim chcę. Wy też możecie. To nie są puste słowa. Nie ściemniasz. Jesteś przykładem, że można. Dobrze, że wspominasz o tych faktach w książce. Są ważne. Oby jak najwięcej czytelników, zwłaszcza tych, którzy się pogubili, wzięło to sobie do serca.

    Ewa jot

    1. Robert Banasiewicz

      Dziękuję za Te wszystkie słowa. Pamiętam też Twoje dziecko i to mnie porusza. Na jakim etapie swojego życia jest teraz i Ty jesteś. Dziękuję.

  4. Dziękuję za ten fragment. Dziękuję za to, że kiedyś uwierzyłeś, że jesteś wystarczająco dobry i dziś robisz to, co robisz.
    Pewnie, że wolałabym, aby to co zadziało się w moim życiu w ostatnich miesiącach, te wszystkie zmiany i praca, miało miejsce wiele lat temu. Ale zadziało się teraz, dzięki temu, że trafiłam przypadkiem na stronę Domu, zobaczyłam Ciebie, poczytałam i uwierzyłam, a to przyszło bez żadnego nacisku, samo. Jestem wdzięczna za to.
    Dziękuję za to, że dziś mój syn żyje własnym życiem i dokonuje własnych wyborów, a ja mam swoją przestrzeń, życie i Mnie. Gdyby nie Twoja Metoda, nadal żyłabym słowami, które powiedziała mi psycholog „bo wy macie tylko siebie i się sobą opiekujecie”, być może błędnie interpretowanymi i pogłębiającymi to nadmierne połączenie.
    To cudowne mieć przestrzeń na 'projekt Joanna’ i przestać każdego dnia żyć strachem „czy on będzie chciał żyć? co mam robić by chciał?”.
    Czekam nieustannie na całość książki. Ciekawa jestem też, czy znajdę w niej Twoją drogę. To ważne, co często powtarzam, wiedzieć, że to co dostaję, dostaję od Człowieka.
    Bądź zdrów ❤️ Jesteś Osom 🐝

  5. Na Moją Drogę Pełną przyjdzie jeszcze ciut poczekać. Ale będzie. Plan mam. Ciągle mam jakiś plan. Tutaj jest Metoda, a w niej tylko kawałek historii, kilka obrazów. Dziękuję. #jestesosom

  6. To niesamowite, ale to się dzieje. To prawda, której doświadczyłam. Ja akurat nie miałam wątpliwości, że Twój DOM – dom REHAB, który stworzyłeś to odpowiednie miejsce dla mojego „chorego” bliskiego. Intuicja i przeczucie mnie nie zawiodły. Czytając ten fragment Twojej książki METODA DOM REHAB, na którą czekam z wielką niecierpliwością widzę Twoją mamę 🥰 Siedzi nadal w fotelu, dzierga na drutach i patrzy z dumą i spokojem na swojego syna. Na Ciebie Robercie. Dziękuję za wszystko, dziękuję za Grupę wsparcia POŁĄCZENI ❤️

    1. Robert Banasiewicz

      Cześć Magdaleno. Z serca dziękuję za Twój komentarz. Grupa POŁĄCZENI to najwspanialsi, najbardziej zaangażowani ludzie, z którymi mam zaszczyt spotykać się i pracować. Dzięki Tobie i wszystkim połączonym Ci wszyscy zagubieni w swoim życiu mają piękne życie. Szkoda, że tak mało o tym wiedzą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zapisz się do newslettera

Zostawiając swój adres e-mail, na bieżąco otrzymujesz wszystkie nowości, które pojawią się na naszej stronie.

dom-REHAB Robert Banasiewicz © 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności. Realizacja: Michał Ziółkowski.